Some Guest, DJ i producent związany z warszawską sceną klubową, zadebiutował w serii setów Jasna 1. W swoim pierwszym miksie postawił na mocne techno, UK garage, hard drum i breakbeatowe struktury. To naturalna kontynuacja jego dotychczasowych poszukiwań muzycznych, które coraz mocniej rozbrzmiewają na parkietach nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie.

Z okazji premiery seta porozmawialiśmy z Some Guest o procesie selekcji utworów, współpracy z Jasną 1 oraz nadchodzących planach wydawniczych.

Jak wybierałeś numery do tego seta? To świeże odkrycia czy tracki, które czekały na swój moment?

Parę świeżych odkryć, ale większość to traki, które często gram i lubię” – mówi Some Guest.
Od dłuższego czasu przeplatam techno i różne odmiany klubowej muzy z UK (garage, hard drum) wraz z bardziej globalnymi brzmieniami, ale tym razem chciałem się skupić właśnie na tym pierwszym (i drugim?) zestawie traków.

 

Co najbardziej cenisz w Twojej współpracy z klubem Jasna 1? Kiedy możemy spodziewać się kolejnej odsłony Twojego cyklu wydarzeń Guest List?

Myślę, że możliwość organizowania wydarzeń na wysokim poziomie i zapraszania artystów z całego świata, którymi ja wraz z moimi przyjaciółmi się od lat inspirowaliśmy i inspirujemy.
Dotychczas skupiałem się bardziej na UK i bardziej garażowych brzmieniach, ale od następnego sezonu oprócz speed garage’owych rzeczy, będzie również powrót do brzmień dembow, tribal, generalnie global. Następna odsłona Guest List w wersji bardziej lokalnej bez main stage odbędzie się 7 czerwca, a w pełnym wymiarze ruszam najpewniej od września.

 

Kiedy możemy spodziewać się Twoich nowych numerów i w jakim stylu one będą?

Some Guest social links: https://linktr.ee/someguest

Najprawdopodobniej koniec maja bądź początek czerwca.” – zapowiada Some Guest.
Więcej brzmień inspirowanych muzyką z UK to na pewno, ale też klasycznie traczki, w których będę mieszał global, techno i wszystko czym się obecnie jaram. Na początku czerwca wyjdzie również mój dubowy side-projekt na moim, Maćka i Iffiego labelu Zejście.

Nie pozostaje nic innego, jak odpalić set i szykować się na kolejne ruchy Some Guest – bo zapowiada się naprawdę gorące lato.