Scena muzyki elektronicznej w Polsce tętni życiem jak nigdy wcześniej! Kluby i festiwale pełne są ludzi spragnionych dobrej muzyki i niezapomnianych wrażeń. Za konsolą stoją ci, którzy tworzą magię -DJ-e i producenci, którzy sprawiają, że każda noc staje się wyjątkowa. Postanowiliśmy przeprowadzić serię wywiadów z najlepszymi z nich, żebyście mogli bliżej poznać ich świat i dowiedzieć się, co kryje się za ich sukcesem.

Dziś pogadamy z Danté!

1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?

Od kiedy pamiętam, tata zawsze grał na gitarze i śpiewał, więc od małego chciałem też zacząć grać na instrumentach. Jak byłem młodszy, przez 6–7 lat grałem na gitarze klasycznej. Moja siostra grała na keyboardzie, więc zawsze próbowałem przenieść te umiejętności na klawisze. Później na chwilę odpuściłem ten temat, ale muzyka zawsze była dla mnie czymś, co mnie mocno ładowało i prowadziło przez życie. Zawsze zwracałem uwagę na udźwiękowienie w filmach i grach.
W tamtym czasie zacząłem też kolekcjonować winyle z bluesem, funkiem, soulem i muzyką filmową. To była dla mnie dobra lekcja, która zbudowała u mnie gust i wrażliwość na dźwięk.
Potem, kiedy zacząłem chodzić na imprezy z muzyką elektroniczną i je organizować, totalnie pochłonęły mnie dźwięki w rytmie 4/4.


2. Jakie są Twoje 3 ulubione kluby w Polsce i dlaczego?

  • CRACKHOUSE (mój dom)
  • Ciało (jakościowe line-upy i miejsce)
  • SFINKS 700 (za zajebiste wspomnienia i wprowadzenie mnie do tego świata)


3. Jakie są Twoje ulubione gatunki muzyczne do grania?

Techno

4. Jak Twoim zdaniem technologia zmieniła pracę DJ-a na przestrzeni lat? Czy korzystasz z jakichś nietypowych narzędzi?

Zaczynałem grać w czasach, kiedy już dominowały cyfrowe rozwiązania, więc mam trochę inne doświadczenia niż osoby, które zaczynały na winylach. W klubach standardem były już wtedy CDJe z Rekordboxem, więc ciężko mi się wypowiedzieć o tym, jak to wyglądało wcześniej. Jeśli chodzi o narzędzia, to nie korzystam z jakichś supernietypowych – Xone 96 i 4 CDJ w zupełności mi wystarczają.


5. Czy masz jakieś inne pasje poza muzyką, które Cię inspirują lub wpływają na Twoją twórczość?

Bardzo lubię gotować, choć szczerze mówiąc, nie wpływa to bezpośrednio na moją twórczość muzyczną – ale wykorzystując okazję, jakby ktoś miał ochotę, to zapraszam na kolację, haha.
Największą inspiracją są dla mnie jednak przeżycia i emocje, które towarzyszą mi w różnych momentach życia. To one często nadają kierunek mojej muzyce i pomagają tworzyć coś, co rezonuje ze mną.


6. Jakie rady miałbyś dla początkujących DJ-ów, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z muzyką?

Moja rada: „All that matters is that you are making something you love, to the best of your ability, here and now.
Po prostu rób to, co kochasz, najlepiej jak potrafisz, tu i teraz. Nie martw się za bardzo o to, co mówią inni – liczy się, żebyś czuł to, co robisz. Oczywiście zbieraj feedback i nie bój się krytyki – ona też jest bardzo ważna. Wykorzystana we właściwy sposób da Ci więcej niż byle jakie pochwały.
Baw się tym procesem, eksperymentuj i nie spiesz się. Na początku nie chodzi o to, żeby być perfekcyjnym – chodzi o to, żeby właśnie dać sobie popełniać błędy i zbierać doświadczenie.
I pamiętaj: trust the process. Doceniaj drogę, a nie tylko osiągnięte cele.

7. Jak przygotowujesz się do grania na wydarzeniach? Jak wygląda Twój proces selekcji muzyki?

Na początku kluczowe jest dla mnie to, jaki mam slot czasowy – wtedy wiem, jak dobrać selekcję do konkretnej części nocy. Zawsze przygotowuję sobie folder z utworami na dane wydarzenie, ale wiadomo, że nie trzymam się go kurczowo. Obserwuję publikę i jeśli widzę, że potrzebują czegoś innego, szybko dostosowuję się do sytuacji. W większości przypadków moje granie to jednak freestyle – lubię działać spontanicznie i reagować na energię tłumu.


8. Podaj pięć numerów, które zawsze masz w swoim „kejsie”.

9. Jakie nietypowe sytuacje, zdarzenia spotkały Cię podczas Twojego występu?

Parę ich było, ale najśmieszniejsza akcja, jaką pamiętam, to kiedy wstałem rano i poszedłem grać closing w jednym z polskich klubów.
Nie chcieli mnie tam wpuścić, bo nie przeszedłem selekcji (rudy się nie dostał, haha). Musiałem dzwonić do promotorki, żeby po mnie wyszła i potwierdziła, że naprawdę gram.

10. Jak widzisz przyszłość sceny klubowej w Polsce? Jakie zmiany chciałbyś zobaczyć?

Scena klubowa w Polsce ma ogromny potencjał, ale niestety zauważam wiele sytuacji, które ją hamują. Często spotykam się z tym, że kluby blokują artystów za to, gdzie grają albo z kim są związani, a to tworzy niepotrzebne podziały.
Do tego dochodzi dużo zakulisowych konfliktów – ludzie obgadują się za plecami, ale nic nie jest wyjaśniane otwarcie. W kraju, gdzie dobrze prosperujących klubów można policzyć na palcach jednej ręki, nie ma miejsca na takie nieporozumienia.
Co więcej, młodzi artyści mają bardzo ograniczone wsparcie. Oczywiście są świetne inicjatywy, sami organizujemy cykle imprez, które promują świeże talenty. Mieliśmy ogromne szczęście, że na początku naszej drogi znaleźli się ludzie, którzy nas wspierali w tym, co robimy. Dzięki temu teraz staramy się promować mniejsze kolektywy i artystów, dając im możliwość rozwoju oraz szanse na bycie zauważonym.
Pamiętam, jak sami byliśmy na tym miejscu 7 lat temu (Projekt AMOUR) i ile może znaczyć takie wsparcie od bardziej doświadczonych ludzi na scenie.
Niestety, coraz częściej obserwuję, że bardziej utalentowani producenci i DJe cieszą się większym uznaniem za granicą niż w Polsce. Tam są bardziej doceniani – zarówno przez słuchaczy, jak i promotorów.
To smutne, ale prawdziwe – czas, żebyśmy jako scena otworzyli oczy i zaczęli dostrzegać oraz wspierać rodzimych artystów.
Aktualnie polska scena klubowa jest zdominowana przez ludzi, którzy są na niej od lat. Często grają, bo mają pozycję, a nie dlatego, że wnoszą coś nowego lub świeżego. Widać to w różnych pseudo-plebiscytach, gdzie wygrywają wciąż te same osoby, a świadomość słuchaczy wydaje się stać w miejscu. To trochę tak, jakbyśmy bali się sięgnąć po coś innego i wyjść poza dobrze znane schematy.

Mój apel do promotorów:
zwróćcie więcej uwagi na lokalne labele, kolektywy i artystów. Mamy ogromne zasoby talentów, ale bez wsparcia scena nie będzie się rozwijać. Mówię to z perspektywy osoby, która działa od wielu lat i widziała już naprawdę sporo. Polska scena potrzebuje więcej współpracy, wsparciaotwartości, żeby wznieść się na wyższy poziom.

11. Których polskich DJ-ów/producentów poleciłbyś naszym czytelnikom do śledzenia i dlaczego?

Kontynuując mój wywód, korzystając z okazji, chciałbym tu bardziej dać shout-out do świeżych projektów, na które warto zwrócić uwagę.

  • KYSH,
  • SYNAPSA,
  • ICI TRAXX,
  • CAŁOŚĆ,
  • VG DJ LAB,
  • MIAZMAT,
  • SPLOT,
  • SWITCH,
  • MUSE Festival,
  • FUEGO
  • THEIA CRUSH
  • OPUS (który też mam okazję tworzyć).


12. Gdzie w najbliższym czasie będzie można Ciebie posłuchać?

Mam przed sobą napięty luty.

  • 7 lutego organizujemy imprezę wraz z Septem pod szyldem Opus we wrocławskim Ciele, gdzie zaprosiliśmy Rene Wise.
  • 8 lutego lecę grać do Crack,
  • 14 lutego można mnie usłyszeć w Prozaku,
  • 15 lutego w stołecznym K-Barze.
Moja rozpiska jest wam dobrze znana, więc zapraszam!