Synapsa nie zwalnia tempa – po świetnie przyjętym „Rabbit Hole” Rawdecksa, czas na kolejne uderzenie. Tym razem pałeczkę przejmuje Marboc, czyli Marcin Bociński – artysta, którego wieloletnie doświadczenie, nieprzeciętny warsztat i głęboka relacja z winylem przekładają się na czteroutworową EP-kę „S.T.R.A.T.A.”. To nie jest kolejna elektroniczna składanka. To muzyczne studium warstw, gdzie każdy track to odrębna strefa – rytmiczna, mentalna i estetyczna.
Minimalizm z duszą
„S.T.R.A.T.A.” to skrót, ale i metafora – wskazuje na złożoność, która ujawnia się powoli, warstwa po warstwie. Pierwsze minuty „Atum” wprowadzają nas w głęboki, hipnotyczny stan – to utwór, który nie spieszy się nigdzie, tylko powoli buduje napięcie niczym precyzyjnie kontrolowany oddech. Zaraz po nim „Screw Driver” wkracza z mechaniczną surowością – industrialna energia i subtelna destrukcja. To dźwiękowy odpowiednik ciężkiego narzędzia obracającego się w rytmie techno.
Miasto, groove, powrót na ziemię
„Rooftop” wprowadza element miejski – szybkie tempo, groove, który unosi się nad betonem i stalą, a zarazem przypomina, że taniec to też forma ucieczki. Całość zamyka „Whisper of the Leviathan”, najbardziej kontemplacyjny moment EP-ki – ambientowy krajobraz, który powoli wycisza i uziemia słuchacza. To nie tylko koniec wydawnictwa, ale też muzyczna refleksja o miejscu, w którym jesteśmy po tej podróży.
Marboc – od Gdańska do głębin brzmienia
Gdański producent nie jest nowicjuszem. Od lat obecny na scenie, współpracował m.in. z DRVMS LTD., Rhod Records, Frequenza czy Coded Platform. Jego sety – czy to na otwarcie czy zamknięcie – zawsze są dopasowane do kontekstu, a „S.T.R.A.T.A.” pokazuje, że również jako twórca studyjny potrafi wyjść poza schematy. Marboc dziś to nie tylko DJ, ale także wykładowca w Instytucie Dźwięku w Gdańsku, co w jego twórczości słychać – każdy dźwięk to decyzja, a nie przypadek.

S.T.R.A.T.A. – Marboc
