Robert Babicz to wszechstronnie utalentowany i inspirujący producent na scenie muzyki elektronicznej. Występuje pod kilkoma aliasami (m.in. Rob Acid Acid Warrior), urodził się w Polsce, jako dziecko wyjechał z rodzicami do Niemiec. Na początku września wychodzi jego najnowsza płyta „The Light of The Universe”, którą wyda oficyna Awesome Soundwave Carla Coxa i Christophera Coe. 

Robert Babicz to tytan pracy studyjnej, nierównany live-actowiec, Bóg brzmienia acidowego. Jako artysta ma na koncie po ponad 1000 release’ów, wyprodukował  siedem albumów i niezliczone utwory dla wytwórni takich jak Bedrock, Systematic, INTEC, Mille Plateaux czy Treibstoff. 

Najwięcej uwagi artystycznej poświęca oczywiście własnej wytwórni Babiczstyle i brzmieniu, które reprezentuje jego uczucia i styl. 

W trakcie pandemii udało mu się wyprodukować ponad 150 tracków, które zaczął grać w klubach na całym świecie, gdy życie klubowe wróciło na dobre. Jeszcze wielu z nas odtwarza sobie znakomity album „Utopia”, a już można zakupić  w preorderze nadchodzącą płytę „The Light Of The Universe”, jaka ukaże się w katalogu wytwórni Awesome Soundwave 1-go września 2023. 

Płyta jest zwieńczeniem współpracy z legendarnym Carlem Coxem, na którego zaproszenie Robert (a również polska producentka An On Bast) występowali w ubiegłym roku na Ibizie. 

Tytuł albumu wiąże się z zainteresowań Roberta duchowością i łączeniem jej z kulturą klubową. W wywiadzie dla Electronic Beats Poland powiedział w ubiegłym roku:

Naszą muzykę słyszymy nie tylko uszami, ale poprzez całe ciało. Bo muzyka klubowa jest muzyką ciała. Moja muzyka synchronizuje ludzi i tworzy się wtedy magiczny twór połączenia z podświadomością, taka synchroniczność. Ja potrafię wyczuć ten specjalny moment, gdy powstają linie energii na parkiecie i ludzie zaczynają się synchronizować w jedność. Wtedy też następuje ta chwila, w której ludzie mi całkowicie ufają. Ludzie przestają a wtedy myśleć o codzienności, lecz są tu i teraz. Mam ich niejako w ręku. Tłum staje się nową formą, nową postacią. Ja na końcu seta dziękuję za to doznanie wszechświatowi i uwalniam to. Jest w tym całym procesie poetyckość i magia.

Wszyscy czekamy na tę płytę i występy w polskich klubach – tymczasem przypomnijmy sobie również zapis owianego już legendą występu Babicza nad Wisłą 6 lat temu dla Warsaw Boulevard.