Travis Scott podczas swojego koncertu w Rzymie zaprosił na scenę Kanye Westa. Raperzy wykonali wspólnie dwa numery.
W poniedziałek, 7 sierpnia, najnowszy album Travisa Scotta „Utopia” znalazł się na szczycie listy Billboard 200. Świętować ten sukces artysta miał okazję już tego samego dnia przy okazji swojego koncertu w rzymskim Circus Maximus. I rzeczywiście był to wyjątkowy wieczór dla wszystkich, którzy przybyli na występ rapera.
Wielu krytyków i słuchaczy zauważyło, że „Utopia” przypomina swoim brzmieniem i przesłaniem album Kanye Westa „Yeezus” z 2013 roku. Jak się okazało, coś zdecydowanie jest na rzeczy, bowiem w Rzymie u boku Travisa pojawł się właśnie Ye. – Nie ma Utopii bez Kanye Westa, nie ma Travisa Scotta bez Kanye Westa i nie ma Rzymu bez Kanye Westa – zwrócił się do tłumu artysta.
Muzycy wykonali wspólnie dwa kawałki: „Praise God” z płyty „Donda”, a także przebojowy singiel „Can’t Tell Me Nothing” z albumu Ye „Graduation” z 2007 roku. Gdy West zszedł ze sceny, publiczność skandowała jeszcze długo jego imię. Video z występu możecie zobaczyć poniżej:
Koncert ten był pierwszym publicznym występem Ye od czasu szeregu kontrowersji, w które wmieszał się lubiący szokować opinię publiczną muzyk. Tylko w ostatnich miesiącach West stosował wielokrotnie antysemicką retorykę, przyznawał się do skrajnych prawicowych poglądów i wychwalał Hitlera. Wyrażał się też w mocnych i nieprzyjemnych słowach na temat byłego chłopaka Kim Kardashian, Pete’a Davidsona.