Żarty serwowane 1 kwietnia każdego roku raz są bardziej, raz mniej udane. Niespodziewanym mistrzem w tej kategorii okazał się Eminem, któremu udała się prawdziwa prima aprilisowa perełka.
Tak, jak wielu ludzi na całym świecie, tak również Eminem nie mógł powstrzymać się od strollowania swoich fanów w święto „April Fool’s”. 51-letni raper zapowiedział w tym dniu wydanie nowego albumu, na który fani czekają od przeszło 4 lat. Mało tego, artysta obwieścił, że owy album będzie kontynuacją jego debiutu z 1996 roku, zatytułowanego „Infinite”.
Żeby informacja wyglądała na jeszcze bardziej prawdziwą Marshal Mathers (prawdziwe imię i nazwisko Eminema) podbił ją krótkim filmikiem video w stylu retro à la wczesne lata internetu. Narrator obwieszcza w nim, że „wielce oczekiwany kolejny album studyjny powraca do miejsca, w którym wszystko się zaczęło”, nawiązując w ten sposób do debiutanckiego krążka Eminema z 1996 roku oraz dodaje, że „nieskończony jest jeszcze bardziej nieskończony”, stąd płyta będzie nosiła tytuł „Infinite 2”.
Mało tego, album miał być dostępny w streamingach już 1 kwietnia, dlatego spora część internautów chwyciła haczyk i zaczęła szukać w serwisach typu Spotify „Infinity 2”. Jak sami się domyślacie, musieli obejść się ze smakiem.
Eminem wydał swój ostatni album „Music to Be Murdered By” w 2020 roku. Wydawnictwo zadebiutowało na 1. miejscu listy Billboard 200. Wersja deluxe płyty ukazała się jeszcze w tym samym roku i zawierała 16 nowych utworów, które sprawiły, że album zdobył 3. pozycje w tym samym zestawieniu.