Handel ludźmi w celach seksualnych, używanie przemocy i odurzanie kobiet narkotykami – to tylko niektóre z zarzutów, jakie usłyszał Sean „Diddy” Combs. Do tego wszystkiego od kilku dni do Internetu wyciekają informacje o skandalicznych imprezach, jakie przez lata organizował muzyk.

 

P. Diddy to absolutna gwiazda amerykańskiego rapu, która od lat świeci – lub raczej świeciła –   pełnym blaskiem na muzycznej scenie. Wcielając się nie tylko w rolę wykonawcy, ale także niezwykle cenionego producenta, Puff zdobył serca milionów fanów na całym świecie. Teraz wszystkie te serca zostały bezpowrotnie złamane. Jak się okazuje, przyjaciel niezapomnianego i nieżyjącego już Notoriusa B.I.G. (któremu poświecił zresztą bijący w swoim czasie rekordy popularności kawałek „I’ll Be Missing You”), swój niekwestionowany talent i pozycje na rynku wykorzystywał do nielegalnych i budzących najwyższą odrazę celów.

Opinia publiczna o ciemnej stronie życia Diddy’ego dowiedziała się szerzej przy okazji jego niedawnego aresztowania, które odbyło się w Nowym Jorku, w hotelu Park Hyatt na Manhattanie. Raperowi postawiono wiele zarzutów, w tym m.in. handlu ludźmi w celach seksualnych, zmuszanie do niewolniczej pracy i napaści. Okazało się, że wobec muzyka wystosowano ostatecznie aż 14-stronicowy akt oskarżenia. Jakby tego było mało przez ostatnich 15 lat Combs miał organizować w swojej okazałej posiadłości imprezy z udziałem przymuszanych do stosunków seksualnych kobiet. Z aktu oskarżenia możemy dowiedzieć się, że Puff podawał im wbrew woli alkohol i narkotyki, a za brak zgody na współżycie z jego gośćmi groził bronią i użyciem przemocy. Seks-imprezy miały być nagrywane na kamerę, dzięki czemu raper szantażował młode kobiety, przymuszając je tym samym do zachowania tajemnicy. Osoby, które dzisiaj zdecydowały się przerwać milczenie, nazywały te mrożące krew w żyłach wydarzenia „wynaturzonymi”.

W cieniu ciężkich oskarżeń

Za początek upadku Combsa odpowiada jego była dziewczyna, Casandra Ventura, na co dzień wokalistka R&B posługująca się pseudonimem Cassie. To właśnie ona w listopadzie ubiegłego roku złożyła pozew przeciwko Diddiemu, ujawniając, że przez lata bił ją, odurzał narkotykami i gwałcił. Dowodów na to nie trzeba szukać daleko, CNN opublikowało bowiem swego czasu nagranie z kamer hotelowych, na którym widać, jak Combs bije Cassie, kopie ją i ciągnie po podłodze. Śladem kobiety podążyli inni poszkodowani (zarówno płci żeńskiej, jak i męskiej), którzy oskarżyli Puffa o seksualne nadużycia i inne przestępstwa. W połowie września na drogę sądową weszła piosenkarka Dawn Richard, wcześniej znana jako Danity Kane, która oskarżyła rapera o napaść seksualną, pobicie, handel ludźmi oraz oszustwa.

Sprawą artysty zajmuje się obecnie prawnik Tony Buzbee, który podczas konferencji prasowej zdradził, że jest w kontakcie ze 120 osobami, które zarzucają Diddiemu naprawdę dużo przestępczych czynów. Co jeszcze bardziej szokujące, wedle słów prawnika najmłodsza z ofiar muzyka była w wieku zaledwie 9 lat w chwili, kiedy działa się jej krzywda. Do wykorzystania seksualnego miało dojść w biurze Combsa na Manhattanie podczas „castingu”. „Ta osoba była wykorzystywana seksualnie w studiu, mamy prawo sądzić, że przez Seana Combsa i kilka innych osób” – powiedział w czasie konferencji Buzbee oraz dodał, że w innym przypadku osoba mająca wówczas 15 lat została przewieziona samolotem do Nowego Jorku na imprezę, gdzie została odurzona narkotykami, a następnie zabrana do prywatnego pokoju rzekomo w obecności pana Combsa. Ta kobieta została zgwałcona, a potem inne osoby na zmianę ją gwałciły”. Warto przy tym zaznaczyć, że kiedy policja wkroczyła do domu Diddy’ego, znalazła w nim ponad 100 butelek oliwki dla dzieci i lubrykantu. Prawniczka oskarżonego, Erica Wolff, poinformowała w imieniu swojego klienta, że zaprzecza on wszystkim zarzutom, jest niewinny i zamierza walczyć o swoje dobre imię.

Była zbrodnia, będzie kara?

Raperowi grozi dzisiaj od 15 lat więzienia do dożywocia. Jednak wiele wskazuje na to, że jego osobą wymiar sprawiedliwości powinien zainteresować się dużo wcześniej. Już pod koniec lat 90. w amerykańskim środowisku hop hopowym krążyły opowieści o dzikich i pełnych przemocy imprezach Combsa. Rapował nawet o nich sam Eminem, a w najgorszych słowach o Puffie wypowiadał się o  inny słynny raper – 50 Cent, który od lat starał się obnażyć „kolegę” po fachu. Co ciekawe 50 Cent zapowiedział właśnie, że pracuje z platformą Netflix nad serialem dokumentalnym o całej sprawie i przybliży widzom wszystkie szczegóły, nawet te najbardziej do tej pory ukrywane. W mediach zaczęto przypominać w ostatnich dniach także sprawę morderstwa innego raperów – Tupaca. O tym, że swój udział w zbrodni miał Diddy plotkowano już od dawna, jednak nigdy nie znaleziono dowodów potwierdzających tę tezę. Teraz mówi się, ze policja ma na nowo zająć się tym tropem, szczególnie, że były przywódca gangu Duane „Keefe D” Davis, który jest oskarżony o morderstwo Tupaca Shakura podobno zasugerował kilka dni temu policji, że Combs zapłacił mu 1 milion dolarów za „wykonanie zlecenia”.

Z kim imprezował Diddy?

Na swojej konferencji Tony Buzbee zapowiedział także, że w związku ze sprawą muzyka zdemaskowanych zostanie „wiele wpływowych osób” , ponieważ „niektóre z przestępczych zachowań miały miejsce na imprezach w rezydencji Diddy’ego oraz w prywatnych apartamentach ludzi, których wszyscy znamy”. Prawnik dodał, że nazwiska te wywołają prawdziwy szok w opinii publicznej. Już teram mówi się głośno o tym, że na niesławne przyjęcia uczęszczały takie postacie ze świata show-biznesu, jak Jay-Z, Kanye West, Leonardo DiCaprio, Drake czy Justin Bieber. Głośno zrobiło się o Usherze, który w jednym ze starszych wywiadów przyznał, że jako nastolatek był świadkiem „szalonych rzeczy w rezydencji rapera”. Wiele wskazuje więc na to, że Combs może pociągnąć na dno wielu swoich wpływowych przyjaciół. 

 Co dzieje się obecnie z upadłą gwiazdą rapu? Amerykański magazyn „People” poinformował, że Puff czeka na proces w areszcie Metropolitan Detention Center i znajduje się pod stałym nadzorem.